piątek, 14 kwietnia 2017

Beautiful lies.

Bohaterowie główni: Jung Hoseok (BTS), Um Soohe
Bohaterowie poboczni: Um Nayeon, Jeon Jeongguk (BTS), Kim Seokjin (BTS)
Gatunek: Romans, dramat
Część: I
Etykiety: BTS











- Soohe! - usłyszałam głos swojej młodszej siostry z dołu. Podniosłam się leniwie z łóżka biorąc ze stolika telefon i wyszłam z pokoju. - Soohe! - krzyknęła jeszcze raz.
- Już idę, nie musisz krzyczeć. - odparłam podirytowana i weszłam do salonu gdzie przebywała moja siostra. - O co chodzi? - zapytałam podchodząc do niej.
- Musisz mi pomóc. - powiedziała poważnie patrząc na mnie.
- W czym? - skrzyżowałam ręce na piersiach lustrując wzrokiem niską brunetkę. Miała ładną, okrągłą buzię, zawsze zaróżowione policzki i szeroko otwarte oczy jakby całe życie chodziła zdziwiona tym co widzi dookoła siebie.
- Jakiś numer cały czas do mnie wydzwania, a gdy odbieram to z drugiej strony jest tylko cisza.. - odparła cicho. Zmarszczyłam zdziwiona brwi.
- Pokaż mi telefon. - powiedziałam wyciągając dłoń w jej stronę. Dziewczyna położyła mi swój odblokowany telefon na dłoni.
- Zawsze dzwoni z zastrzeżonego. - odparła widząc, że próbuję sprawdzić do kogo należy ów numer o którym mówiła.
- Jak następnym razem zadzwoni przynieś telefon mi. - odparłam oddając jej telefon i poszłam do kuchni. Po drodze sprawdziłam godzinę na własnym telefonie. Zbliżał się wieczór, a rodziców nadal nie było w domu. Westchnęłam pod nosem, ale wzięłam się za przygotowanie kolacji dla siebie i dla siostry.
- Nayeon! - zawołałam dziewczynę gdy kolacja była gotowa. - Choć zjeść! - dodałam stawiając dwa kubki z gorącą herbatą na stole w kuchni. Brunetka weszła do kuchni zapatrzona w ekranik telefonu. Pokręciłam głową, podeszłam do niej i wyrwałam jej go z ręki.
- Ej! - głośno zaprotestowała próbując zabrać swoją własność.
- Najpierw kolacja, potem telefon. - skarciłam ją odkładając telefon na blat. Nayeon mruknęła coś niezadowolona pod nosem, ale umyła ręce i usiadła do stołu. Usiadłam na przeciwko niej i sięgnęłam pierwszą z brzegu kanapkę.
- Smacznego. - powiedziała miło również jedną biorąc.
- Wzajemnie. - odparłam równie miło i zaczęłam jeść.
- O której wrócą rodzice? - zapytała spoglądając na zegarek.
- Pewnie niedługo. - odparłam spokojnie, ukradkiem zerkając na podjazd za oknem, próbując wypatrzeć światła samochodu rodziców. Zdarzało im się późno wracać, ale zazwyczaj informowali o tym mnie albo Nayeon.
- Mam taką nadzieję. - siostra uśmiechnęła się do mnie miło co słabo odwzajemniłam. Brunetka zjadła szybko i wypiła herbatę. - Pójdę się trochę pouczyć. - powiedziała gdy sprzątnęła po sobie i poszła do swojego pokoju. Spojrzałam na blat sprzątając resztę i zauważyłam, że nie wzięła swojego telefonu. Już chciałam ją zawołać gdy na ekraniku wyświetlił się numer prywatny. Wzięłam jej telefon do ręki i bez wahania odebrałam.
- Halo. - powiedziałam spokojnym głosem, ale z drugiej strony odpowiedziała mi tylko cisza. - Słuchaj, nie wiem kim jesteś ani czego chcesz, ale masz odwalić się od mojej siostry albo inaczej zgłosimy to na policję, rozumiesz? - powiedziałam wściekła i rozłączyłam się. Odetchnęłam głęboko i odłożyłam telefon na blat. Zaczęłam rozmasowywać swoje skronie próbując uwolnić swoją głowę od natłoku myśli. W tym czasie usłyszałam natarczywy dzwonek do drzwi. Odsunęłam się od blatu i poszłam do drzwi. Zapaliłam światło na tarasie, spojrzałam przez wizjer i zobaczyłam brązową czuprynę czyiś włosów. Zmarszczyłam brwi, ale otworzyłam drzwi i zobaczyłam jakiegoś chłopaka.
- W czym mogę pomóc? - zapytałam spokojnie, stojąc tak, że jakby w razie chciał wtargnąć do domu to zamknęłabym szybko drzwi.
- Czy mieszka to Um Nayeon? - zapytał patrząc na jakąś karteczkę, a potem na mnie.
- A o co chodzi? - zapytałam marszcząc podejrzliwie brwi.
- Zostawiła kurtkę dzisiaj u nas w kawiarni, a znalazłem w niej dokumenty, które doprowadziły mnie tutaj. - odparł wyciągając do mnie dłoń z kurtką mojej siostry.
- Zaraz ją zawołam. - powiedziałam cofając się delikatnie do schodów, ale żeby mieć chłopaka cały czas w zasięgu wzroku. - Nayeon, ktoś do Ciebie! - zawołałam swoją siostrę, która prawie natychmiast zbiegła na dół.
- Kto taki? - zapytała spokojnie i spojrzała w stronę drzwi. - Hej, Ty pracujesz w tej kawiarni, w której dzisiaj byłam. - zaśmiała się cicho, po czy zmarszczyła brwi. - Co tutaj robisz?
- Zostawiłaś u nich kurtkę. - spojrzałam srogo na nią, a dziewczyna zawstydziła się delikatnie i podeszła do chłopaka biorąc od niego swoją zgubioną rzecz.
- Dziękuję. - powiedziała cicho i zniknęła wchodząc na górę. Pokręciłam głową i spojrzałam na chłopaka, który nadal stał w drzwiach.
- O co chodzi? - zapytałam zaskoczona, że nadal tu jest.
- Ja.. - zarumienił się delikatnie, co wywołało cichy chichot u mnie. - Przepraszam, będę już szedł. - skinął głową i wycofał się. Podeszłam do drzwi, żeby je zamknąć i spojrzałam na chłopaka, który odwrócił się i pomachał mi na do widzenia. Odmachałam mu i zamknęłam drzwi. Poszłam z powrotem do kuchni i wróciłam do sprzątania. Gdy skończyłam, poszłam do salonu i usiadłam na sofie włączając w telewizji kanał z wiadomościami. Położyłam się i patrząc spokojnie na telewizor zasnęłam.
[***]
Następnego ranka usłyszałam krzątanie się po kuchni. Podniosłam się obolała z sofy i przeciągnęłam się leniwie.
- Mamo? To Ty? - zapytałam wchodząc do kuchni, ale zastałam w niej nie swoją rodzicielkę, a swoją siostrę.
- Czemu jesteś tak wcześnie na nogach? - zapytałam zaskoczona jej widokiem.
- Wcześnie? Zaraz dwunasta. - roześmiała się stawiając przede mną kubek z herbatą.
- Która?! Dlaczego pozwoliłaś mi tyle spać? - zapytałam rozszerzając delikatnie oczy.
- Z tego co wiem to masz o piętnastej rozmowę o pracę, więc chciałam, żebyś się porządnie wyspała. - powiedziała patrząc na mnie z miłym uśmiechem.
- To już dzisiaj? - zerwałam się ze swojego miejsca i podbiegłam do kalendarza na ścianie, na którym czerwonym kółkiem była zaznaczona dzisiejsza data. - Przecież ja jestem kompletnie nieprzygotowana. - powiedziałam przerażona patrząc na rozbawioną Nayeon. - No i z czego się śmiejesz?
- To jest rozmowa o pracę w kawiarni. Soohe dasz sobie radę. - powiedziała śmiejąc się cicho. Wzięłam cichy wdech po czym sama cicho zachichotałam.
- Masz rację, dam sobie radę. - podeszłam do niej i pocałowałam ją w głowę. - Lecę pod prysznic. - dodałam wychodząc z kuchni.
- Mądra decyzja. - roześmiała się, a ja pokręciłam głową z uśmiechem na buzi i pobiegłam do łazienki. Po szybkim, ale dokładnym prysznicu pobiegłam do swojego pokoju, zrobiłam lekki, naturalny makijaż i ubrałam się w miętową koszulę, którą w puściłam w białą spódniczkę w duże różowe kwiaty, do tego założyłam białe trampki i okulary na nos. Wzięłam swoją torebkę i zeszłam na dół.
- Wyglądasz cudownie. - usłyszałam miły głos swojej siostry i odwróciłam się w jej stronę.
- Dziękuję. - odparłam równie miło i ruszyłam w stronę drzwi.
- Poczekaj. - Nayeon podbiegła do mnie i pocałowała mnie w policzek. - Powodzenia. - dodała życzliwie. Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam na zewnątrz. Skierowałam się spokojnym krokiem do kawiarni, która znajdowała się dosłownie za rogiem. Weszłam przez oszklone drzwi do środka i rozejrzałam się po wnętrzu. Przytulnie, miło i ciepło. Idealne miejsce do pracy. Podeszłam do lady i spojrzałam na wyższego ode mnie bruneta.
- Dzień dobry. - powiedziałam miło.
- Dzień dobry. W czym mogę służyć? - zapytał uśmiechając się miło.
- Przyszłam tu na rozmowę o pracę. - skinęłam delikatnie głową.
- Już wołam szefa. - odparł miło i poszedł, jak zgadywałam, na zaplecze. Po chwili wrócił z miło wyglądającym starszym Panem.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się do mnie.
- Dzień dobry. Ja przyszłam w sprawię rozmowy o pracę. - odparłam miło.
- Zapraszam do siebie. - odsunął się delikatnie i poprowadził mnie do drzwi swojego biura. Otworzył je i wpuścił mnie do środka. Wszedł za mną i usiadł za dużym, drewnianym biurkiem. - Usiądź. - wskazał dłonią na krzesło. Usiadłam gdzie mi wskazał kładąc torebkę na kolanach.
- Więc opowiedz mi coś o sobie. - powiedział miło.
[***]
- A jaką szkołę ukończyłaś? - uniósł zaciekawiony brew.
- Szkołę tańca i aktorstwa. - odparłam spokojnie.
- Więc dlaczego chcesz u nas pracować? - zmarszczył brwi.
- Od zawsze marzyłam o pracy w takim miejscu. - skinęłam delikatnie głową.
- A od kiedy byś mogła zacząć? - uśmiechnął się miło do mnie.
- To znaczy, że dostałam tą pracę? - zapytałam rozszerzając oczy.
- Tak. - odparł miło i pokiwał głową.
- Ojeju. Dziękuję. - podniosłam się szybko i uścisnęłam mu dłoń. - A zacząć mogę nawet i od razu. - powiedziałam z szerokim uśmiechem na buzi. Mężczyzna podniósł się i obszedł mnie. Otworzył drzwi od swojego gabinetu i spojrzał na mnie.
- Zapraszam, razem z drugim pracownikiem wytłumaczymy wszystko co i jak. - uśmiechnął się do mnie, a ja od razu poszłam za nim. - Soohe, poznaj Seokjina, pracuję tu jakiś czas. On Ci wszystko wyjaśni. - powiedział i zniknął w swoim gabinecie.
- Więc od czego mam zacząć? - spojrzałam na chłopaka uśmiechając się.
- Na początku idź posprzątać w łazienkach. Mieliśmy ostatnio paskudnego klienta, który trochę zanieczyścił tam powietrze. - powiedział wyciągając w moją stronę dłoń z czarnym fartuszkiem. Mina mi zrzedła, ale bez słowa wzięłam fartuszek i założyłam go. Wzięłam cichy wdech i udałam się w stronę łazienki próbując ukryć obrzydzenia na twarzy. - Hej, żartowałem. - chłopak złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. - Nie sądziłem, że pójdziesz to zrobić. - spojrzał na mnie rozbawiony.
- To mój pierwszy dzień. Mógłbyś mnie nie stresować? - zapytałam karcącym tonem głosu.
- No przepraszam. Myślałem, że będzie śmiesznie. - powiedział zmieszany, drapiąc się po tyle głowy.
- To źle myślałeś. - powiedziałam z wyrzutem w głosie i spojrzałam na niego. Patrzył w ziemię, widocznie zawstydzony. Wzięłam szmatkę z lady i uderzyłam go delikatnie.  - I co? Fajnie jak ktoś sobie robi z Ciebie żarty? - roześmiałam się, a Seokjin spojrzał na mnie śmiejąc się cicho.
- Fajna jesteś. Choć, pokaże Ci jak wszystko działa. - powiedział i zaprowadził mnie za ladę. Pokazał mi jak obsługuję się wszystkie maszyny, kasę i różnego rodzaju inne dodatki.
- Dużo tego. - powiedziałam patrząc na niego.
- No trochę tego jest, ale spokojnie. Dasz sobie radę. - uśmiechnął się do mnie, a ja delikatnie odwzajemniłam jego uśmiech.
- Spokojnie jest dzisiaj. - powiedziałam kierując wzrok na pustą sale.
- Taki dzień. - chłopak odparł spokojnie wycierając szklanki. - Może opowiesz coś o sobie? - spojrzałam na niego zaskoczona.
- A co takiego chcesz wiedzieć? - zapytałam siadając na jednym z dwóch stołków za ladą.
- To co sama będziesz chciała mi powiedzieć. - skinął głową.
- Ojeju. Więc tak. Mam młodszą siostrę. Mieszkamy z rodzicami, ale pracują od wczesnego ranka, do późnego wieczora, więc to tak jakbyśmy same mieszkały. Mam dwadzieścia lat, Nayeon, moja siostra, ma dziewiętnaście, ale jest strasznie roztrzepana i i nieuważna. - roześmiałam się cicho.
- Dogadałaby się z jednym z moich braci. - zawtórował mi równie cicho.
- To ilu ich masz? - zapytałam spokojnie.
- To nie są moi rodzeni bracia, po prostu razem mieszkamy. Jest nas razem siedmiu. - skinął głową. - A ja jestem najstarszy - dodał spokojnie.
- Współczuję. Mieszkanie z sześcioma chłopakami musi być trudne. - oparłam głowę na dłoni, a łokieć na blacie patrząc spokojnie Seokijna.
- Jest. Zwłaszcza jak musimy skorzystać z łazienki, a mamy tylko jedną. - roześmiał się, a ja mu zawtórowałam. - Za niedługo zamykamy. - dodał patrząc na zegarek. Nawet nie zauważyłam kiedy minęło te kilka godzin.
- Miło dzisiaj było. Jutro też jesteś? - uniosłam brew podnosząc się ze swojego miejsca.
- Tak. - uśmiechnął się do mnie, a ja poszłam na zaplecze. Zdjęłam fartuszek i wzięłam wszystkie swoje rzeczy. Wyszłam z zaplecza i poprawiłam torebkę na ramieniu.
- Jeśli poczekasz chwilę to mogę Cię odprowadzić do domu. - odezwał się miło, a ja spojrzałam na niego.
- Ale ja mieszkam dość duży kawałek stąd. - odparłam poważnie, patrząc na niego.
- To czeka nas po prostu dłuższy spacer. - wzruszył ramionami i zniknął na zapleczu. Wrócił po chwili i przeczesał dłonią włosy wychodząc zza lady. - Szef wszystko pozamyka, więc my możemy już się zmywać. - uśmiechnął się do mnie i wyszliśmy z kawiarni.
- Miło się z Tobą pracowało. - uśmiechnęłam się do chłopaka, a on odwzajemnił mój uśmiech.
- Z Tobą również. - skinął głową w moją stronę gdy skręcaliśmy za róg.
- To tutaj. - powiedziałam zatrzymując się pod swoją dormą.
- Duży kawałek? - chłopak spojrzał na mnie spod brwi.
- No może nie taki duży. - zachichotałam cicho.
- Oj Soohe. - chłopak pokręcił głową rozbawiony. - No nic. Leć do środka i do zobaczenia jutro. - uśmiechnął się do mnie miło i ujął moją dłoń w swoją, po czym ją delikatnie ucałował. - Miłego wieczoru. - uniósł delikatnie kącik ust i puścił moją dłoń.
- I wzajemnie. - odparłam cicho i weszłam na swoją posesję, a potem do dormy. Spojrzałam ostatni raz na chłopaka i zamknęłam za sobą drzwi.
- Nayeon! - krzyknęłam ściągąjąc buty. - Nie uwierzysz co się stało. - dodałam gdy siostra zeszła do mnie na dół i udałyśmy się razem do kuchni gdzie opowiedziałam jej co się działo dzisiejszego popołudnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz